BATUMI,ECH BATUMI...
HERBACIANE POLA BATUMI.
CYKADAMI DŹWIĘCZĄCY ŚWIT,
ŚWIADKIEM BYŁ SZCZĘŚCIA CHWIL.
Po drodze zaczął lać deszcz. Tak też zwiedzamy Batumi, trzecie co do wielkości miasto kraju, turecki meczet z drugiej połowy XIX wieku, dawna eklektyczna zabudowa willowa, Park Przymorski, Ogród Botaniczny. Przypomina trochę nasz Sopot ale jest bardziej egzotyczne , trochę kiczowate i strasznie kolorowe . podświetlony jest niemal każdy budynek w każdym możliwym kolorze i każda palma . Biorąc pod uwagę burzę i trochę zakłopotani co dalej począć decydujemy się wykonać telefon do poznanego wcześniej w Mtskhetcie Gruzina mieszkającego w Poti "niedaleko" Batumi - nie mieliśmy wyjścia przyjechał do Batumi, załatwił nam nocleg który opłacił, zafundował kolację i poobwoził po całym Batumi gdzie tylko chcieliśmy. Kochamy gruzińską gościnność. :)