W swoistym narożniku, między Kachetię, Dagestan a Czeczenię wciśnięta jest niewielka Tuszetia. Podobnie jak dwa inne regiony - Chewi i Chewsuretia - jest ona oddzielona od reszty kraju wysokim Pasmem Głównym kaukaskiego łańcucha, który na tym odcinku prawie "nie schodzi" poniżej 3000 m n.p.m. Nic więc dziwnego, że pierwszą drogę dla ruchu kołowego doprowadzono tu dopiero pod koniec XX wieku. Wyjątkowa - nawet jak na Gruzję - izolacja sprawiła, że miejscowi górale skutecznie opierali się próbom podporządkowania przez gruzińskich feudałów, w czym pomocne były kamienne baszty i zwarte, obronne osady. Przez wieki chrystianizowania Gruzji do Tuszetii napływali wyznawcy pogańskich kultów pragnący zachować "wiarę ojców". Tuszetia była najpóźniej nawróconą częścią kraju, pierwszą świątynię wzniesiono tu dopiero w czasach nowożytnych a dawne rytuały pozostają nadal obecne w życiu miejscowej wspólnoty.
Baszty obronne
Obszar dzisiejszej Tuszetii jest zamieszkiwany przez jedynie około stu osób. Cała ludność skupia się w kilku "basztowych" wsiach leżących na dnie przepastnych wąwozów. Większość tutejszych wsi przypomina z wyglądu twierdze. W miejscowościach Dartlo, Omalo, Diklo, Parsma można nadal podziwiać wiejskie fortyfikacje, które służyły jako schronienie przez feudałami z sąsiedniej Kachetii oraz napadami ludów dagestańskich (np. Awarów i Lezginów).
Tuszetia jest jednym z najbardziej atrakcyjnych regionów dla pieszej turystyki. Dochodzące do 2,5 km deniwelacje dostarczając wyjątkowego wrażenia przestrzeni. Mimo znacznych wysokości, tutejsze góry pozwalają na wchodzenie bez specjalistycznego sprzętu na wysokości sięgające nawet 4000 metrów. W centralnych i południowych częściach regionu utworzono rezerwat dla ochrony cennych ekosystemów lasów szpilkowych i wysokogórskich muraw kserotermicznych.