Niemal każda relacja z podróży do Gruzji poświęca wiele miejsca gruzińskiej gościnności. Często wręcz szokuje ona nawet przybyszów znad Wisły, znanych w świecie z tzw. „polskiej gościnności”. Gruzini czują się zaszczyceni wizytą gości i otwarcie zapraszają do swego stołu nawet gdyby na co dzień przymierali głodem. Co ciekawe, robią to odruchowo i spontanicznie ze szczerej potrzeby serca, nie kierując się „kołtuńską” zasadą „zastaw się a postaw”.
Turyści poruszający się po mniej uczęszczanych szlakach mogą często liczyć za zaproszenie do domu przez przygodnie spotkanych ludzi. Zapraszają oni na ucztę oraz na nocleg. Dzieje się tak na terenie całej Gruzji a więc również na terenach zamieszkałych głównie przez Ormian (Dżawachetia) i Azerów (Kwemo Kartli). Niekiedy tradycja ta jest nadużywana przez turystów pragnących zmniejszyć w ten sposób swoje wydatki.